Temat egzorcyzmów i opętania od zawsze budził w ludziach niepokój i ciekawość. Kiedy słyszymy te słowa, w naszej wyobraźni od razu pojawiają się obrazy walki dobra ze złem, duchowego starcia, którego nie widać gołym okiem, a które jest bardziej realne, niż moglibyśmy przypuszczać. Jednak w centrum tej walki nie stoi człowiek, lecz Bóg – a największą bronią, jaką daje nam w tym starciu, jest modlitwa.
To, co świat duchowy chce ukryć, to prawda, że każdy wierzący ma dostęp do najpotężniejszej tarczy ochronnej – żywej relacji z Bogiem. I to właśnie przez modlitwę ta relacja się umacnia.
Egzorcyzmy – czym są naprawdę?
Egzorcyzm to nie magia, to nie rytuał wyjęty z filmów. Egzorcyzm jest modlitwą – aktem wiary, w którym kapłan w imieniu Kościoła wzywa mocy Boga, aby wyzwolił człowieka z niewoli złego ducha. To zawsze Bóg jest Tym, który zwycięża. Kapłan, nawet najbardziej gorliwy, sam z siebie nie ma żadnej mocy nad szatanem. Jego siła płynie wyłącznie z imienia Jezus.
Opętanie natomiast to sytuacja, w której demon w szczególny sposób uzyskuje wpływ na ciało czy psychikę człowieka, chociaż nigdy nie ma dostępu do duszy – ta zawsze należy do Boga. Nie każdy jednak musi przeżywać tak dramatyczne doświadczenia, by wiedzieć, że duchowa walka toczy się naprawdę. Każdy z nas doświadcza pokus, walki o czystość serca, o pokój, o wierność Bogu.
Dlaczego modlitwa jest tarczą?
Święty Paweł w Liście do Efezjan pisał o pełnej zbroi Bożej, wzywając wiernych, by „w każdym czasie modlili się w Duchu” (Efezjan 6:18). Zauważ – nie powiedział, że modlitwa to tylko dodatek do duchowej walki. On wskazał, że to fundament, tarcza, która chroni i daje siłę.
Szatan boi się prawdziwej modlitwy, bo wie, że łączy ona człowieka bezpośrednio z Bogiem. A Bóg jest światłem, które rozprasza każdy mrok.
To właśnie dlatego najprostsze modlitwy, powtarzane z serca, potrafią być potężniejsze niż najbardziej skomplikowane zaklęcia czy praktyki, które człowiek sam próbuje wymyślić. Kiedy wypowiadasz „Ojcze nasz”, to nie są tylko słowa – to wołanie, które sam Jezus dał swoim uczniom jako niezawodną drogę do serca Ojca.
„Ojcze nasz” – modlitwa, która wyzwala
Zastanów się przez chwilę, dlaczego właśnie ta modlitwa ma tak wielką moc. Jezus nauczył jej uczniów, dając im nie tylko słowa, ale i duchowy klucz. W każdym wersie zawarte jest coś, co rozbija działania złego:
„Ojcze nasz, któryś jest w niebie” – już samo to wyznanie przypomina nam, kim jesteśmy. Nie należymy do ciemności, ale do Ojca, który ma władzę nad wszystkim.
„Święć się Imię Twoje” – imię Boga uświęca przestrzeń wokół nas, oczyszcza i rozświetla to, co próbuje się zakryć.
„Przyjdź Królestwo Twoje” – to wołanie o obecność Boga tu i teraz. Królestwo Boże zawsze wypiera panowanie zła.
„Nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego” – tu sam Jezus uczy nas, że możemy prosić o ochronę przed złym duchem i On naprawdę odpowiada.
Każdy, kto modli się tą modlitwą z wiarą, zanurza się w Bożej obecności. Ona staje się jak mur obronny, jak światło, które nie pozwala mrokowi zawładnąć sercem.
Nasza codzienna walka
Możesz myśleć, że egzorcyzmy to temat odległy, dotyczący tylko nielicznych przypadków. Ale prawda jest taka, że każdy dzień jest walką duchową. Kiedy stajesz wobec pokusy gniewu, zazdrości, grzechu, wtedy też toczysz bitwę. I w tej walce modlitwa – nawet krótkie wezwanie: „Ojcze, ratuj mnie” – potrafi przechylić szalę zwycięstwa.
Nie musisz znać długich formuł, nie musisz być teologiem. Wystarczy serce, które zwraca się do Boga. Diabeł nienawidzi modlitwy właśnie dlatego, że ona jest prosta, a jednocześnie niezwyciężona.
Bóg daje zwycięstwo
W historii Kościoła jest niezliczona ilość świadectw ludzi, którzy zostali uwolnieni dzięki modlitwie. Jedni przez sakramenty, inni przez egzorcyzmy, ale wielu – przez codzienne trwanie przy Bogu w prostych słowach modlitwy.
Twoja codzienna modlitwa ma większą moc, niż myślisz. Nie odkładaj jej na później. Nie traktuj jej jak obowiązku, ale jak dar, dzięki któremu możesz być w sercu samego Boga.
Modlitwa
Na zakończenie pomódlmy się razem słowami, które Jezus zostawił nam jako tarczę i światło:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie,
święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje,
bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
I odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
I nie wódź nas na pokuszenie,
ale nas zbaw ode złego. Amen.

Komentarze
Prześlij komentarz